Idąc do kina na premierowy pokaz Captain Marvel spodziewałam się publiki niczym na pokazie premierowym Wonderki – 80% kobiet. Tymczasem zastałam prawie pustą salę, nawet na pokazie premierowym w wydaniu Dolby Cinema. Czyżby więcej osóbCzytaj dalej
Author: Insia
Star Wars: The Last Jedi – wyczekiwana podróż przez gwiazdy
Kompletnie BEZSPOJLEROWO: Jest przede wszystkim INACZEJ. To nie jest The Force Awakens, który miał (w ostrożny sposób) niejako zrestartować Uniwersum. Mają miejsce pomniejsze odniesienia do poprzednich części Sagi, jednak w moim odczuciu są delikatne iCzytaj dalej
Valerian i Miasto Tysiąca Planet – ale czy film tysiąca zachwytów?
Wizualny spektakl, przy którym “Strażnicy Galaktyki 2” wyglądają niczym marna bajeczka, zaś ilość & jakość wykonania fantastycznych bestii bije na głowę nawet “Gwiezdne Wojny”. W dodatku pisze to osoba nieznosząca CGI. Można dostać pozytywnego oczopląsuCzytaj dalej
Transformers: Ostatni Rycerz – o złamanym insiowym sercu
Żeby zrozumieć podtytuł tej notki, zmuszona jestem zapodać nieco prywaty. Otóż: Wielkie roboty kręciły mnie od ‘małego’. Odkąd pamiętam, uwielbiałam animację z 1986, świetnie bawiłam się podczas oglądania serialu, ba, Bumblebee był moim pierwszym zauroczeniemCzytaj dalej
Strażnicy Galaktyki vol.2 – marvelowy kosmos na sterydach
Wstyd się przyznać, film widziałam prawie tydzień temu. Ba, nawet dwukrotnie – zaliczyłam premierę o północy oraz pierwszy seans w Imaxie następnego dnia. Mimo to, potrzebowałam kilku dni na przemyślenia. Ale na wszystko przychodzi odpowiedniCzytaj dalej
Szybcy i wściekli 8 – już nie tacy szybcy, na pewno nie tak konkretnie wściekli, coraz mniej zabawni – ale czy nadal zjadliwi?
Miałam wczoraj przyjemność wybrać się do kina na maraton czterech części serii “Szybcy i wściekli”. Zaczęliśmy po południu, od części piątej, by skończyć grubo po 2 w nocy, poznając tytułowy los bohaterów tego kinowego serialu.Czytaj dalej
Kong: Wyspa Czaszki – o potwornej miłości do Tobiego i nie tylko
Choć forma promocji filmu nawet mi się podobała, do samej produkcji podchodziłam bez większych emocji. Owszem, od małego wielbię opowieści o Kaiju oraz innych wielgachnych stworzeniach (pamiętacie taki cykl na TVP, w którym co tydzieńCzytaj dalej
A cure for wellness – lekarstwo na egzystencję zamiast życia
Do tej pory Gore Verbinski kojarzył mi się… z Disneyem. “Piraci z Karaibów” 1, 2, 3, “Jeździec znikąd” (i niewiele wart) czy niedisnejowski, ale w stosunkowo podobnym klimacie “Rango”. Kiedy więc dowiedziałam się o jegoCzytaj dalej
T2: Trainspotting & Trainspotting – spotkanie po latach
Wczesne Walentynki spędziłam w tym roku z Ewanem oraz moim młodzieńczym zauroczeniem, Sick Boyem. Właściwie podwójnie, ponieważ kino postanowiło rozpieścić widzów mini-maratonem – obiema częściami. Myślę, że tak najlepiej jest te filmy oglądać. Jak wyszłoCzytaj dalej